Ruch Popkowice- LKS Kowalin 1-4 (0-3)
Bramki: M. Kozłowski 3',
M. Ciempiel 9'
M. Marzęcki 35', 81'
więcej w rozwinięciu...
Skład: P. Zięba- D. Kozłowski, P. Wołoszynek, G. Czerebak, K. Kowalski, K. Wójcicki (80' D. Latawiec), M. Januszek( 75' R. Krotkiewicz), K. Dydo( 45' M. Owcarz), M. Kozłowski, M. Marzęcki, M. Ciępiel ( 70' E. Januszek)
Pierwsze minuty spotkania, to dominacja LKS Kowalin. Już po 3' meczu, składną akcję zainicjował Krzysztof Wójcicki, który świetnym zagraniem do Marcina Kozłowskiego otworzył wynik spotkania. Marcin bez problemu umieścił piłkę w bramce, obok bezradnego bramkarza Popkowic. Kolejne minuty, to dalsza przewaga naszego zespołu. Kolejną dogodną sytuację miał Marcin Ciempiel. Po rzucie rożnym doszedł do piłki lecz pomylił się minimalnie, posyłając piłkę obok słupka. "Co się odwlecze, to nie uciecze", z takiego założenia wychodzi "Miętowy", który w 9' meczu decyduje się na indywidualną akcję i pokonuje bramkarza miejscowych, podwyższając rezultat na 2-0. Nieliczne ataki Ruchu kończyły się na naszych dobrze dysponowanych defensorach. Z przebiegu pierwszej połowy można, tylko odnotować jeden strzał z okolic 30 metra przez gospodarzy. W 35' meczu po wykopie piłki z "piątki" przez Grzegorza Czerebaka, do piłki dochodzi Marek Marzęcki, który wychodzi "sam na sam" i nie daje szans bramkarzowi Popkowic. W 40' spotkania po wrzutce przez Marcina Kozłowskiego, do piłki dochodzi Marcin Ciempiel i umieszcza piłkę w siatce, lecz tym razem sędzia tego spotkania dopatruje się "spalonego". Wynikiem 3-0 kończy się pierwsza połowa spotkania.
Na początku drugiej połowy dochodzi do zmiany wymuszonej kontuzją, Kamila Dydo zastępuje Mateusz Owcarz, Pierwsze minuty drugiej połowy to ataki miejscowych, którzy stworzyli sobie jedną nieliczną akcje, pozwalającą zmniejszyć wynik spotkania. Z "głębi" pola została posłana piłka na zawodnika Popkowic, który nie miał problemu z pokonaniem Pawła Zięby. Kolejne minuty spotkania, to walka przeważnie w środkowej strefie boiska przez oba zespoły. Ruch stworzył sobie kilka sytuacji, lecz wszystkie strzały Popkowiczan przechodziły wysoko nad bramką Kowalina. W 80' spotkania na boisko wchodzi Damian Latawiec, tuż po jego wejściu, zainicjował akcje bramkową. Damian odebrał piłkę w środkowej strefie boiska i przeprowadził "rajd" .następnie idealnie obsłużył Marka Marzęckiego, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce.
Na słowa pochwały zasługuje cała drużyna, która stanowiła w tym meczu jedność. Na "Cichego" bohatera wyrósł w tym meczu Grzegorz Czerebak, który wywiązał się idealnie z założonych przed meczem obowiązków. Miejmy nadzieje, że kolejne spotkania będą tak dobre, jak mecz w Popkowicach.